Jury I Ogólnopolskiego Konkursu Haiku „Wiśnie i wierzby” 2017 w składzie: Agnieszka Żuławska-Umeda, Piotr Matywiecki i Marta Chociłowska postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia:
I Nagroda:
przydrożny bar
patrzę jak mgła połyka
samochody
„Wszyscy troje wybraliśmy to haiku do I nagrody. Czym fascynuje ta strofa? Znajduję kilka toposów: wśród nich tajemnicę osoby Autora, dynamikę sceny oraz dwie kategorie estetyczne – japońskie sabi i yūgen, które pogłębiają pole semantyczne. Spróbuję o tym powiedzieć.
Tajemnica autora. Autor jest w drodze. Zatrzymuje się w przydrożnym barze, nie jada w zajazdach. Może nie ma samochodu, bo patrzy na mijające go z dystansem, jak na coś obcego. Jest oderwany, może nawet „oddzielony” od blichtru tego świata, w tym sensie kodesz. Może jest Wędrowcem. Może pije. Dlatego pozostaje w przydrożnym barze, gdy inni wracają. Połyka ich mgła. Są, a za chwilę znikają. Wracają do wygód życia, a on wybiera samotność i surowość bytu. Sabi. Za mgłą wiruje inny świat, ale ukryty.
Kolorowy, ruchliwy i w zgiełku, ale otacza go szara, gęsta mgła, jak kokon jedwabnika, który zapowiada pięko damy w barwnym, wspaniałym kimonie. Yūgen. Niewidoczne piękno yūgen jest też przy wędrowcu. Bo inny wybór, zmiana świata „tutaj i teraz” na tamten „gdzieindziej” jest w każdej chwili możliwa. I ta zmiana ciągle się dokonuje w wartkim nurcie samochodów, które połyka mgła. Zupełnie jak on połykający szklanicę za szklanicą, smochód za samochodem, swoją przeszłość.
Tyle tylko, że taka wielość słów komentarza może zaszkodzić interpretacji haiku. Za to przepraszam. Lepsza jest powściągliwość. Albo czujemy to wszystko (jap. aware), albo nie czujemy wcale.
Jest zachowany rytm, kireji po pierwszym (lub po drugim) wersie i kigo – raczej gęsta mgła jesienna (jak morze mgieł jap. kiri no umi) niż wiosenne zamglenia (jap. kasumi).”
wiekowe drzewa
kroki coraz wolniejsze
w szeleście liści
Jadwiga Pławik
Komentarz Marty Chociłowskiej:
„Zachwyciło mnie to haiku, oddające nostalgiczny nastrój jesieni i mówiące o zaawansowanym wieku, zarówno drzew jak i (nie wprost) człowieka. Nasuwa myśli o majestacie i pięknie przyrody, o porach roku, o starości i o przemijaniu. Nie wiemy, czy to autorka spaceruje czy obserwuje kogo na spacerze, istotne jest, jakie refleksje nasuwa to haiku. Nadszedł czas, kiedy można zwolnić tempo, iść na spacer, zachwycić się starymi drzewami, wypatrzeć wiewiórkę, schylić po lśniący kasztan i schować go do kieszeni (podobno pomaga na bolące stawy). Kroki coraz wolniejsze, nie są już tak sprężyste jak za młodu i z trudem przesuwają się stopy, ale jak miło jest poszurać liśćmi! Dojść do najbliższej ławki, odpocząć chwilę, podreptać dalej i wrócić tu jeszcze i jeszcze, dopóki trwają drzewa, dopóki trwa życie.”
III Nagroda:
Oddech na mrozie
— głuchoniemy czyta
z ruchu warg
Marcin Królikowski
Komentarz Piotra Matywieckiego:
„Haiku Pana Marcina Królikowskiego fascynuje mnie sprzecznymi właściwościami – jest proste i skomplikowane zarazem, a ta komplikacja kieruje ku głębokim sensom.
Jego prostota wynika z czysto wzrokowego, zaskakującego spostrzeżenia, czyli z duszy haiku. Jak mi się zdaje podstawą udanego haiku jest dostrzeżenie czegoś niezwykłego, co jednak nie jest tanim wizualnym efektem. Jednakże jest obrazem uderzająco świeżym, przez nikogo jeszcze nie opisanym. A jakże często w obrazach haiku czujemy konwencjonalną scenerię – dla mnie jest ona nieznośna.
Złożoność najpierw kryje się w samym tym spostrzeżeniu: oto w i d z i s i ę tak intymnie wewnętrzną czynność jak czytanie, czuje się ukryty w obrazie wysiłek głuchoniemego, żeby odnaleźć sens mówionych do niego słów. W i d z i s i ę u m y s ł.
I złożoność sięgająca filozofii mowy. Mowa działa pokonując przeszkody w komunikacji, przedzierając się przez nie: przez to, co dla głuchoniemego jest bezgłośne i przez mróz paraliżujący ruchy warg. A więc porozumienie między ludźmi w małym stopniu zależy od warunków fizycznych, bardziej od pragnienia komunikacji, czyli od duchowej tęsknoty.
Jest w tym też niezwykle delikatne przywołanie metafory, tak dyskretne jak to przystoi haiku. Oto „oddech na mrozie” jest skrytą metaforą słów niejako „zamrożonych”, z trudnością przesyłanych od jednego do drugiego człowieka.
Ta gra między prostotą a złożonością, między oczywistością obrazu a jego potencjalnymi znaczeniami niebywale dynamizuje owo haiku. Ta gra jest poezją. Jestem przekonany, że bez tak rozumianych walorów poetyckich haiku nie byłoby udane.”
Wyróżnienia (równorzędne):
wyjrzało słońce
na mokrej łące żuraw
skubie brzeg tęczy
przez wiosenną kałużę
w ramiona ojca
letnia ulewa
porzucona ciężarówka
w piaskownicy
Ernest Wit
Ponadto jury zauważyło i postanowiło uhonorować umieszczeniem w werdykcie następujące haiku:
haiku zauważone:
po Bożym Ciele –
starszy pan energicznie
zamiata drogę
Andrzej Dembończyk
===
dojrzałe kłosy
po nagich plecach spływa
kropla po kropli
Dorota Ocińska
===
coraz mniej światła
pająk w pokoju syna
rozciąga sieci
Maria Piasecka
===
wiosenny sad
zatrzymany w obiektywie
jej biały welon
Sława Sibiga
=====
I Ogólnopolski Konkurs Haiku „Wiśnie i wierzby” cieszył się dużym zainteresowaniem. Wpłynęło 475 utworów przysłanych przez 179 autorów. Jednak większość nie spełniała jednego z podstawowych warunków konkursu, a mianowicie zaznaczenia kigo, czyli odniesienia do pory roku. Nadesłano sporo złotych myśli i aforyzmów, ujętych jedynie w schemat sylabowy 5-7-5. W wielu użyto pojęć abstrakcyjnych czy też wyszukanych metafor, których w haiku powinno się unikać. W następnej edycji organizatorzy (również dla celów edukacyjnych) przygotują regulamin dokładniej opisujący zasady tworzenia haiku opartego na zasadach klasycznych. Wśród nadesłanych utworów znalazły się haiku warte nagrodzenia, wyróżnienia i zauważenia. A przede wszystkim warte zapamiętania.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za nadesłane prace i serdecznie gratulujemy zwycięzcom oraz autorom wyróżnionych i zauważonych haiku.
Robert Kania – sekretarz jury
Warszawa, 30.06.2017